Bunkier nasz nie by? du?ơy: d?ugi na cztery, szeroki na trzy metry, z jednej strony wysoki na pđ? metra, a z drugiej - na pđ?tora, tak by sufit, pokryty grubymi deskami, mia? spadek wody. Na ?rodku bunkra, na drucie, wisia?a lampa. ?ciany wy?o?ơono suchymi belkami. Wzd?u?ơ wy?ơszej sta?a prycza z desek, ktđr♯ nakrywali?my p?đtnem namiotowym.
Obok wej?cia sta?a kuchnia zbudowana z otoczakđw. Komin zrobili?my z dwđch rur, ktđre na powierzchni przylega?y do ziemi. Przy ko?cu by?y nieco w♯?ơsze, by na wypadek ataku wroga nie mo?ơna by?o przez nie wrzuci♯ granatu. Za dnia maskowa?o si♯ je mchem.
Naprzeciw wej?cia wykopano dwudziestometrowy tunel, prowadz♯cy a?ơ do potoku, gdzie zamaskowano go k?od♯. By?o tam ??rđde?ko, z ktđrego czerpali?my wod♯. W tunelu sta?y beczki z mi♯sem. Zaminowali?my si♯ nabojami mo??dzierzowymi - z jednego naboju odkr♯cali?my pocisk, z drugiego brali?my trotyl, roztapiali?my go i nape?niali?my nim pierwszy nabđj, zak?adali?my zapalnik od miny i mocowali?my drutem do bunkra. W ten sposđb zaminowali?my si♯ z czterech stron, a pi♯ty nabđj powiesili?my nad bunkrem, na drzewie. Druty by?y poprowadzone po powierzchni ziemi, przymocowane do niej haczykami i zamaskowane. Na wypadek ataku wroga ci♯gn♯?o si♯ za drut, a nabđj z 700-1000 od?amkđw niszczy? wszystko doko?a.
27 lutego 1946 roku, we wsi Wolica, uda?o mi si♯ pochwyci♯ dwđch polskich oficerđw i pi♯ciu podoficerđw, ktđrzy jechali z dwoma batalionami zniszczy♯ wie? Przybyszđw. Podczas ?ledztwa przyznali si♯, ?ơe brali udzia? w mordowaniu ludno?ci Zawadki Morochowskiej. Dok?adnie o tym opowiedzieli. Sam Ku??ma, ktđry przyszed? z ZSRR jako bolszewicki oficer, maj♯cy szkoli♯ armi♯ polsk♯, zak?u? bagnetem jedena?cie osđb.
(fragmenty ksi♯?ơki)